tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Jako że powyższy artykuł roi się od - komentarz
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: Marecki 24.07.2024 20:07

Jako że powyższy artykuł roi się od błędów,a młodzież czyta,to pozwolę sobie na małe sprostowanie.Suzuki GS500E z lat 1979-81r. nie ma nic wspólnego z opisywanym Suzuki GS500E ,poza nazwą.Ten pierwszy to Suzuki GS550 (77-82r.) ze zmniejszoną pojemnością ze względu na przepisy podatkowe w niektórych krajach (np.Szwajcaria),silnik czterocylindrowy,dwuzaworowy,wał na łożyskach tocznych.Dziadkiem opisywanego modelu jest Suzuki GS400 (76-80r),twin,dwuzaworowy z wałem na łożyskach który wraz z Suzuki GS750 (76-80r) jest protoplastą nowej linii czterosuwowych modeli Suzuki,zarówno dla twinów (suzuki GS400) jak i czterocylindrowców (Suzuki GS750).Od 1980 roku pojawiają się nowe modele twinów Suzuki -GSX400 (wał na panewkach i głowica czterozaworowa) oraz Suzuki GS450 (1980-1988r) z wałem na panewkach ale głowica dwuzaworowa,i ten ostatni to ojciec Suzuki GS500E (1989-2010r).To dokładnie te same silniki,zwiększono tylko pojemność (z 448cm na 487cm),wprowadzono minimalne zmiany w ożebrowaniu głowicy i malowaniu.Udana i dopracowana konstrukcja silnika (wał na panewkach,dwa wałki rozrządu ze szklankowymi popychaczami,regulacja luzów zaworowych płytkami,wałek wyrównoważający,automatyczny napinacz łańcucha rozrządu) oraz dobra charakterystyka silnika wraz z niemal bezobsługowym serwisowaniem przyczyniły się do sukcesu modelu a wymienione cechy pojawiły się już w 1976 roku w pierwszych czterosuwowych modelach tej firmy.W Suzuki GS500E należy zwrócić tylko uwagę na ilość i jakość oleju w silniku i jego wpływ na panewki wału korbowego.Podstawa to lanie oleju 20W50 zamiast nieszczęsnego 10W40 a silnik będzie działał długo i zniesie dużo więcej.Pozdrawiam

Odpowiedz


Brak odpowiedzi do tego komentarza


Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę